![]() |
Tadeusz Markiel - In memoriamTadeusz Markiel - In memoriam25.11.2010 17:31:41 Moje osobiste wspomnienie
Napisał mi: „Boże, wydaje się mi, że czekam na wieść o Gołdzie od zawsze”. Gołdą nazywał tę, która uratowana przez zakochanego w niej Jana Ryfę, wyjechała na papierach Agnieszki Kozak na roboty przymusowe do Rzeszy i przeżyła. Jestem szczęśliwa że mogłam, chociaż na kilka dni przed jego śmiercią, powiadomić go, że znalazłam ślady losów Gołdy. Naprawdę nazywała sie Fela (Fejga) Adler. Cała jej rodzina zginęła w domu Trinczerów. Rodzice zwabieni podstępnie przez miejscowego naczelnika straży pożarnej Józefa L. zostali poddani torturom i ograbieni, w końcu rozstrzelani przez żandarmów sprowadzonych przez Polaków z Jarosławia. Fela nigdy juz do Polski nie wróciła. W Niemczech po wojnie poznała i wyszła za mąż za Gedale Mielnickiego, pochodził z Siemiatycz. Kilka lat mieszkali w obozie DP, wyjechali pod koniec lat 40 do Izraela, zamieszkali w małej osadzie Ganei Tikva 50. Planowaliśmy z Panem Tadeuszem opublikować wspólną książkę o losie Żydów z Gniewczyny. Ta książka na pewno sie ukaże. Pan Tadeusz napisał swoja część i jestem zaszczycona, że przekazał mi ja do publikacji. Mam nadzieje, że będzie hołdem dla Niego. I hołdem dla Żydów z Gniewczyny, o których do ostatniego dnia pamiętał. Nazywał swoimi Przyjaciółmi. Ponad życie kochał swoją wspaniałą, piękną i dobrą żonę Zosię. Pozdrawiam Pana bardzo mocno i pamiętam - codziennie myślę, i o Panu i o Pani Zosi. Alina Skibińska
www.holocaustresearch.pl> |