Menu
NAGRODY POLIN 2024
Wyróżnienie w konkursie NAGRODY POLIN 2024 dla członkini Centrum dr Karoliny Panz
ZAPOWIEDŹ WYDAWNICZA - Oto widać i oto słychać
W listopadzie, po długim oczcekiwaniu, ukaże się najnowsza publikacja podsumowująca projekt badawczy Centrum pt. „Świadkowie Holokaustu – społeczeństwo polskie na terenach okupowanych wobec zagłady Żydów (1939–1945)”
Live stream - European Holocaust Research Infrastructure Academic Conference
Live straeam - European Holocaust Research Infrastructure Academic Conference
European Holocaust Research Infrastructure Academic Conference
Już jutro rozpoczynamy European Holocaust Research Infrastructure Academic Conference "Researching the Holocaust in the Digital Age". Bezpośredni udział tylko dla uczestników, którzy się uprzednio zarejestrowali. Jutro od godz. 10.00 udostępnimy przekaz vieo na żywo
Nowa publikacja - ŻYDZI W WALCE Z NIEMCAMI
Oddajemy do rąk czytelników nową książkę, któa prezentuje materiały międzynarodowej konferencji naukowej "Żydzi w walce z nazistowskimi Niemcami podczas drugiej wojny światowej" zorganizowanej 19-20 września 2019 r.
subskrybuj NEWSLETTER
|
Centrum Badań nad Zagładą Żydów ul. Nowy Świat 72, 00-330 Warszawa; Palac Staszica pok. 120 e-mail: centrum@holocaustresearch.pl
Zmarł Symcha Ratajzer-Rotem, ps. Kazik
Zmarł Symcha Ratajzer-Rotem, ps. Kazik23.12.2018 14:00:16
Wczoraj w Jerozolimi odszedł ostatni żyjący uczestnik powstania w warszawskim getcie Symcha Ratajzer-Rotem ps. "Kazik".
Symcha Ratajzer (Rotem), pseudonim Kazik, miał piętnaście lat, kiedy wybuchła wojna. Był chłopakiem z Czerniakowa i — jak się wtedy mówiło — miał świetny wygląd. To w czasie okupacji dużo znaczyło. Polacy widzieli w nim Polaka, nie Żyda. Udało mu się urwać z getta i zamieszkał u dalekiej rodziny na wsi koło Odrzywołu, 86 kilometrów na południe od Warszawy. Do getta wrócił już po Wielkiej Akcji, jesienią 1942 roku. Wstąpił do ŻOB-u. W chwili wybuchu powstania w getcie był w grupie Henocha Gutmana na terenie szopu szczotkarzy przy Wałowej 6 (dziś to teren ambasady Chin). Przygotował minę umieszczoną u wejścia do szopu. Niemcy zbliżali się do bramy. Kazik czekał z odpaleniem miny na najlepszy moment. Niecierpliwy Henoch Gutman wyrwał mu detonator z ręki i odpalił. „Przez chwilę byłem jak sparaliżowany — wspomina Kazik — a potem ogarnęła mnie szalona chęć, żeby zobaczyć na własne oczy to, co się stało. I zobaczyłem… Ciała niemieckich żołnierzy wylatywały w powietrze, a razem z nimi kamienie i cegły walących się budynków. (…) Patrzyłem i nie wierzyłem: niemieccy żołnierze wrzeszczą, uciekają, zostawiają zabitych i rannych”. Potem Kazik przedostaje się do bunkra na Franciszkańskiej 30. Stamtąd zostaje wysłany wraz z bundowcem Zygmuntem Frydrychem na aryjską stronę po pomoc. Przechodzą przez tunel pod Muranowską. Wraca do płonącego getta 8 maja, ale tam nikogo już nie znajduje. W kanałach spotyka błąkających się powstańców. Organizuje pomoc. 10 maja 1943 roku podjeżdża ciężarówką do włazu na ul. Prostej (dziś jest tam upamiętnienie). W środku dnia na ulicę wychodzą brudni, wycieńczeni powstańcy i na oczach przechodniów wskakują do ciężarówki. Ale nie wszyscy zdołali wyjść. Nie można już czekać. Ciężarówka odjeżdża w kierunku Łomianek. Kiedy wraca, już jest za późno. Tą drogą uratowali się m.in. Tosia Altman, Cywia Lubetkin, Marek Edelman. Podczas powstania warszawskiego Kazik walczył w szeregach AL w Śródmieściu. Bezskutecznie poszukiwał archiwum ŻOB-u w kamienicy na Lesznie 18, gdzie był lokal konspiracyjny. Po kapitulacji znalazł się w obozie w Pruszkowie. W połowie 1946 roku przez okupowane przez aliantów Niemcy dotarł do Palestyny. Mieszka w Jerozolimie. A dziś trzeba niestety powiedzieć — mieszkał. Agnieszka Arnold w 2013 roku nakręciła o nim znakomity film dokumentalny „Rotem”. Miałem nieszczęście być na jego kolaudacji w gmachu na Woronicza, zaproszony przez Agnieszkę. Nie zapomnę tych bazdur, które wtedy usłyszałem. Telewizyjni szamani wymądrzali się i oceniali „atrakcyjność obrazu” i jego telewizyjną „przydatność”, nie mając pojęcia, jakim człowiekiem był Kazik i nie mając pojęcia, co to jest film dokumentalny. Żenujący spektakl. Piszę o tym dlatego, że wtedy bardzo mnie to zabolało i wkurzyło. Dziś wiadomość o śmierci Kazika już tylko boli. Zmarł w wieku 94 lat. Czy można o nim powiedzieć, że — jak Hiob —„umarł stary i syty dni”?
Jacek Leociak
22 grudnia 2018
|