powiększ
kup ebook
Recenzje:
|
"Jakie to ma znaczenie, czy zrobili to z chciwości?"
Zagłada domu Trynczerów
Tadeusz Markiel, Alina Skibińska
Stowarzyszenie Centrum Badań nad Zagładą Żydów
Warszawa 2011
ISBN: 978-83-932202-6-7
Świadectwo spisane przez Tadeusza Markiela należy do najbardziej poruszających dokumentów autobiograficznych, z jakimi zetknąłem się, badając stosunki polsko-żydowskie, jakie istniały w okresie niemieckiej okupacji na polskiej prowincji
Dariusz Libionka
[…] zwrócili się do mnie bym wydała wszystkie pozostawione u mnie rzeczy przez rodzinę Adlerów grożąc mi przy tem w wypadku gdy nie wydam gestapem niemieckim. Ja obawiając się tych pogróżek wydałam wymienionym część rzeczy pozostawionych przez Adlerów a to: 2 kapy na łóżko, 3 m. sztruksu, 2 m. płótna, 3 sukienki damskie, 1dno ubranie brązowe, 1 kapelusz i 1 kamizelkę zaś u siebie pozostawiłam jeszcze 1dną spódniczkę koloru granatowego, 1 płaszcz damski, 2 obrusy na stół oraz 4 bluzeczki damskie w posiadaniu których jestem do dnia dzisiejszego uznając to jako wynagrodzenie należące mi się za przechowywanie i utrzymywanie 4-ro miesięczne rodziny Adlerów.
Książka poświęcona jest wojennym losom polskiej i żydowskiej społeczności wsi Gniewczyna, gmina Tryńcza, powiat Przeworsk (dziś woj. Podkarpackie). „Akcję Reinhardt”, czyli plan całkowitego wyniszczenia ludności żydowskiej w Generalnym Gubernatorskie, Niemcy zaplanowali w powiecie jarosławskim na sierpień 1942 r. Do wyłapywania uciekinierów i ukrywających się, prócz sił okupanta, policji granatowej i jednostek pomocniczych, wciągano także ludność miejscową stosując system zachęt (nagród), nakazów, oraz gróźb i kar. Zdarzało się, że służyły temu celowi funkcjonujące od 1942 r. w każdej wsi warty nocne oraz miejscowe ochotnicze straże pożarne. Udział w akcjach wiązał się niejednokrotnie z partycypacją uczestników w przejmowaniu mienia prześladowanych i mordowanych Żydów.
Tadeusz Markiel był wówczas trzynastoletnim chłopcem i świadkiem wstrząsających wydarzeń, które rozegrały się we wsi przy współudziale jej polskich mieszkańców oraz ukraińskich żandarmów. Po latach opisał to, co widział oraz swoje przeżycia w niezwykle szczegółowej i poruszającej relacji opublikowanej przez miesięcznik „Znak”. O niej właśnie pisał Dariusz Libionka.
Książka zawiera rozszerzoną wersję relacji Tadeusz Markiela oraz opracowanie historyczne tych wydarzeń przygotowane przez Alinę Skibińską. Analiza historyczna pokazuje, że relacja naocznego świadka jest prawdziwa niemal we wszystkich szczegółach, a dodatkowe źródła służą jej uzupełnieniu o fakty ważne dla zrozumienia tego, co się wydarzyło na polskiej prowincji podczas wojny.
Tragedie, które miały miejsce w Gniewczynie nie były jednostkowymi i wyjątkowymi epizodami, ale różnią się od innych podobnych im wydarzeń tym, że zostały głęboko i na zawsze zapamiętane i opisane przez ich świadka, Tadeusza Markiela.
|